Aktualności : Mariusz

AktualnościSiła w modlitwie

2016-12-20
Jakiś czas temu napisałem list do Boga, potrzebowałem uwolnić z siebie głos prosto z serca płynący. Dziś pragnę napisać krótki list do Naszej Mamy Królowej Nieba i ziemi. Ojciec Pio zwracał się do Niej w szczególny sposób, mówił moja „Najmilejsza”…

 

 Na pewno Ojciec Pio się nie obrazi, kiedy i ja będę zwracał się do Bozi tak samo, może nawet się uśmiechnie z tego powodu.

 Najmilejsza wybranko Boga, Pani miłości i czystości, Matko cierpiących, chromych, samotnych, zagubionych prostuj nasze drogi, ożywiaj strapionych… Mamo Ty to wiesz wszystko, wiesz jak bardzo oddaliłem się od Ciebie. Pamiętasz, kiedy pisałem książkę w Twojej obecności byłem taki radosny, we wszystkim Ciebie się radziłem. Moje serce i dusza błyszczały, podnosiłaś mnie za każdym razem, gdy upadałem, ale mimo tego, że oddaliłem się znacznie i nasze relacje pochłonęła cisza, to wiem, że Ty czuwasz przy mnie niezmiennie.

 Staję przed Tobą Najmilejsza w wielkim utrapieniu, chcę Cię prosić o łaskę i uzdrowienie mojego taty. Jak wiesz moja mamusia jest przy Tobie w Niebie, Ona tak bardzo Cię kocha i miłuje. Wysłuchaj Jej modlitw i wszystkich, którzy to czynią, proszę pomóż. Mamo dodaj tacie sił, aby wygrał tę walkę.

 Jak wiesz żyję w rozważaniu nad wieloma sprawami, wiele rozumiem, ale i tak często się gubię. Nachodzą mnie myśli, refleksje, w, których próbuję rozwikłać, dlaczego tak bardzo my wierzący (nie wszyscy) boimy się o własne życie, gdy jest zagrożone. Nie tylko o własne, ale czasem bardziej o swoich bliskich a także przyjaciół… Pragniemy żyć jak najdłużej żeby tylko tutaj pozostać i mam kłopot, bo kiedy się modlę to przecież proszę Cię w modlitwie o coś innego. Proszę Ciebie, proszę Twojego Syna, a naszego Pana Jezusa Chrystusa mówiąc „ bądź wola Twoja, jako w Niebie tak i na ziemi”. Kiedy proszę o jedno i poddaję się woli Bożej, to skąd ten niepokój, skąd to wewnętrzne rozdarcie…, jakże słaby jest mój duch wiary.

 Wierzę w Ciebie Najmilejsza i nie mogę pojąć, czemu cenimy to życie tutaj, jako bezcenne, widzisz Sama, z jaką paniką proszę Cię o pomoc. Niebo jest naszym prawdziwym domem, mimo tego nie potrafiłbym żyć bez taty, jeszcze nie teraz. Ujmij mnie życia i dodaj tacie. Nawet, jeśli nie będzie mógł do mnie przyjeżdżać, to wystarczy mi Jego głos, kiedy zadzwonię. Głos tak ciepły, tak kochany, tak łagodny przynoszący ulgę tak, że nic nie boli, a wywołuje tak wielką radość. Tak Cię kochamy, jesteś serduszkiem rodziny. Najmilejsza trwaj i dodawaj tacie sił.

Komantarze

copyright © 2013 www.mariuszrokicki.pl

Rokicki Mariusz Ul. Wyścigowa 16 m1, 26-600 Radom

projekt i wykonanie: www.zaginionestudio.pl