Aktualności : Mariusz

AktualnościList do Młodzieży

2023-05-31
Każdego roku przed wakacjami odczuwam w sobie niepokój. Myślę wtedy o Was, wesołych, szczęśliwych, zaradnych młodych ludziach z głowami pełnymi marzeń, zapału…

 

  I jak co roku proszę Was o pomoc w rozesłaniu tego listu. Chrońmy naszą młodzież przed oklepaną „brawurą”, aby nie popełnili mojego błędu. Żeby Ci, którzy wyjadą na wakacje i Ci, którzy zostaną w domu nie wyrządzili sobie krzywdy i dramatu dla całej rodziny. Życzę Wam wspaniałych wakacji, pełnych niezapomnianych wrażeń i chwil, do których będziecie wracać latami z uśmiechem na twarzy...

Bezpieczne wakacje

 Drodzy uczniowie, zbliża się okres wakacji, to czas zasłużonego odpoczynku dla Was i nauczycieli. Pragnę, aby te miesiące były dla Was wspaniałą i bezpieczną przygodą, która dostarczy Wam wielu wrażeń i chwil radości. Piszę do Was ten list z jednego istotnego powodu. Przypuszczam, że wielu z Was słyszało o tym, jakie niebezpieczeństwo niosą za sobą skoki do wody. Młodzież taka jak Wy jest szczególnie narażona na pokusę takich popisowych skoków z różnych powodów:, bo obok są fajne dziewczyny, czy odwrotnie, bo to przynosi frajdę, bo można komuś zaimponować itp. Moi drodzy nie dajcie się sprowokować emocjom i spontanicznej brawurze, zwłaszcza jej, wykazujcie w tej kwestii rozsądek i dojrzałość. Nie popełnijcie mojego błędu, nie przekreślajcie sobie życia. Jeden niefortunny skok odbiera wszystko, nie daje drugiej szansy. Wyobraźcie sobie, że budzicie się rano w łóżku i nie możecie się podnieść, nie możecie nawet poruszyć palcem. Za oknem słychać kolegów, żartują, śmieją się a Wy możecie być z nimi, ale tylko w wyobraźni. Koniec z dyskotekami, koniec z flirtowaniem… Świat skurczył się do rozmiarów szpitalnej Sali, łóżko jest łodzią w tym rzeczywistym bagnie.

  Ale koszmar rozwija się powoli jak podstępny wirus, stopniowo wyklucza płonne nadzieje i zadaje ból, jakiego nigdy nie doświadczyliście. Co gorsza nie ma leku, który uśmierzyłby ten ból pękającego serca. Nic i nikt nie jest w stanie wtedy pomóc, niefortunny skok jest bezkompromisowy. Odbiera dosłownie wszystko i nie daje kolejnej szansy. A wtedy nawet mucha potrafi torturować, robi, co chce, wchodzi do nosa, uszu i ust. Nie można podnieść ręki żeby ją odpędzić. Ale muchy to nic w porównaniu, z tym, co przychodzi później. Dlatego piszę o tym by nikt z Was nie doświadczył takiego koszmaru. Tyko tak mogę do Was dotrzeć, poprzez list. Proszę Was z całego serca, wsłuchajcie się w treść tych słów i nie lekceważcie ich.

 Ja również byłem pewnym siebie młodym chłopakiem, przed którym przyszłość dopiero otwierała drzwi. Myślałem, że mam kontrolę nad wszystkim, co robię i nie popełnię żadnej głupoty. Ale bardzo się myliłem. W sierpniu 1998 roku, wybrałem się z dziewczyną i przyjaciółmi nad wodę popływać. Był to wyjątkowo upalny dzień, chciałem jak najszybciej znaleźć się w basenie. W kilka sekund zdjąłem ubranie wziąłem rozbieg i skoczyłem, to był mój ostatni skok. W wodzie byłem przytomny i nie mogłem nic zrobić, aby zaczerpnąć, choć łyk powietrza. Obudziłem się w szpitalu, bez władzy w rękach, nogach, obok łóżka stała zapłakana rodzina. To był tylko początek koszmaru, po kilku tygodniach moje ciało zaczęło gnić, odleżyny były wszędzie. W sierpniu minie 25 lat od najgorszego dnia w moim życiu. Jestem przykuty do łóżka i bez przerwy choruję. Straciłem życie, które kochałem, teraz mieszkam w Domu Pomocy Społecznej i pozostały mi tylko marzenia. Proszę nie bagatelizujcie tego problemu, że was to nie dotyczy, bo ja właśnie tak myślałem i źle na tym wyszedłem. Teraz ilekroć widzę w telewizji czy Internecie materiał o kolejnych wypadkach jestem zdruzgotany. Być może za mało jest jeszcze apeli, ostrzeżeń w tym kierunku.

 W mediach już od kilku lat prowadzona jest kampania „Płytka wyobraźnia”, która ma swoją wymowę. Jednak spot po jakimś czasie usypia czujność, gdy nikt z otoczenia czy znanego regionu nie uległ takiemu wypadkowi. Dlatego pamiętajcie o tym, co napisałem, zwłaszcza nad wodą. Można skakać, bo to przyjemne uczucie, ale tylko w sprawdzonych miejscach i pod nadzorem ratownika. W innych okolicznościach naraża się własne zdrowie i życie.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wspaniałych i niezapomnianych wakacji

.

Komantarze

copyright © 2013 www.mariuszrokicki.pl

Rokicki Mariusz Ul. Wyścigowa 16 m1, 26-600 Radom

projekt i wykonanie: www.zaginionestudio.pl