Aktualności : Mariusz

AktualnościWitajcie :)

2016-03-01
Bywa często tak, że człowiekowi wydaje się, że wie wszystko o życiu. Bywa też tak, że w tym zabieganym świecie wszystko co widzimy powszednieje tak, że nie dostrzegamy jego piękna, a jedynie szarość, monotonię…

 

  Każdy z nas był kiedyś dzieckiem i zapewne wielu pamięta tą niewinną radość z poznawania świata. Ta radość jest nadal w każdym z nas tak jak i piękno tego co kiedyś tak cieszyło, tyle, że leży gdzieś w kąciku naszej pamięci. Ale ilekroć do niej wracamy uśmiechamy się mówiąc przy tym: -tak, to były piękne czasy…

  Podobnie jest z naszą wiarą w Boga, jako dzieci wierzymy w Niego z taką ufnością i radością. Jako dorośli chcielibyśmy doświadczać czegoś więcej, tak aby nie doszło w nas do duchowego rozczarowania. To „więcej”( słowo kluczowe) objawia się w nas wedle naszej wiary. Im bardziej otwieramy serce na Boga, tym „więcej” Go w nas. A im „więcej” Go w nas tym bardziej jesteśmy szczęśliwi i spokojni. Kto wierzy prawdziwie nie ulegnie rozczarowaniu, a Bóg z pewnością to doceni.

  Z Szefem w sercu dostrzegamy w życiu całe piękno świata i cuda jakie czyni On na każdym kroku. Przepiękne kwiaty, ptaki, motyle… patrząc na nie uśmiechamy się, czy nie jest to cud? Bóg daje nam tak wiele, nawet jeśli nie mamy Go w sobie „więcej” daje nam wszystko na co patrzymy z zachwytem. Miłuje nas i kocha, chce ofiarować siebie wszystkim, aby mógł być obecny w nas „więcej”, aby nas chronić i uszczęśliwiać. Abyśmy poznali smak Jego miłości, a jest ona jeszcze większa od tej, którą w cudowny sposób definiuje Św. Paweł w liście do Koryntian:

1Kor, 13, 1-13

 „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego, nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma.”

  Mówi też:

  „Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy: z nich zaś największa jest miłość.”

  Jakże mi brakuje takiej miłości w sobie, można ją pozyskać poprzez pragnienie Boga w sobie „więcej”. Cóż więc stoi na przeszkodzie, czemu w mych staraniach nie odczuwam Ojca mego „więcej?” Św. Paweł powiedziałby:

-, Czy jesteś, aż tak zaślepiony i mało rozumny?! Przypatrz się temu jak się modlisz, a zrozumiesz…

  To wystarczy, poznaje błędy i nie ustaję w staraniach by poprzez modlitwę i Biblię odnaleźć drogę przez Boga wybraną. Tak, to w nich gdzieś leży maleńki kluczyk, kiedy się staramy odnajdujemy go i otwieramy drzwi, za, którymi jest Królestwo duchowej radości. Wtedy zrozumiemy, że prawdziwe skarby, bogactwo należy gromadzić we własnej duszy aby nie stanąć przed Bogiem z niczym. Tutaj jesteśmy jak wspomniała mi o tym moja przyjaciółka, jedynie dzierżawcami wszystkiego co posiadamy i z czego korzystamy. To cenna uwaga.

  Łatwo o tym pisać, a trudniej realizować. W swoich staraniach widzę postęp, nie modlę się jak kiedyś by odbębnić regułkę. Jeszcze nie odnalazłem swojego „kluczyka”, ale odczuwam w modlitwie więcej radości, a po niej konwersacja z Bogiem… często jest ona trudna, ale szczera przynosi ona ukojenie i napełnia spokojem, radością, nadzieją…

Spróbujcie mówić wprost do Boga, to jest wspaniałe! Mówcie do Niego o wszystkim, niczego nie ukrywajcie, On wszystko o nas wie, ale odczujemy radość, kiedy sami o tym opowiemy.

  Wszystko ma swój początek, wielu z nas również ja w trakcie modlitwy traci wątek i zaczyna od nowa. Jakieś myśli wkradają się wtedy i przerywają modlitwę. Często bywa i tak, że wracamy do modlitwy wiele razy i nie kończymy jej bo zasypiamy. Kluczem do pozyskania Boga „więcej” jest jak wspomniałem czytanie Biblii i modlitwa. To nie jest trudne, bo wystarczy zrozumieć, że w trakcie pacierza jesteśmy sam na sam z Bogiem. Że jest tuż obok, a kiedy to poczujemy nasze serca czerpią z Niego miłość, spokój, ciepło, siłę, radość… On już nie pozwoli żadnej myśli odwieźć nas od modlitwy, a po niej słodyczą jest mówienie do Niego tak jak do przyjaciela :)

  Dużo też czytam i słucham ksiąg proroków ze Starego Testamentu (polecam Księgi Samuela) dzięki, którym także poznaję Boga „więcej”. Najważniejsza w tym wszystkim jest wiara, ludzi można zwieść, Boga nigdy, a co gorsza, nie można z Nim igrać i stawiać siebie ponad innymi. Czasem zastanawiam się czy jestem właściwą osobą do pisania takich artykułów. Mam nadzieję, że nie robie niczego złego dzieląc się tym wszystkim co sam odczuwam poznając Boga „więcej” . Nie wszystko mi wychodzi tak jakbym chciał, ale trzeba zawsze próbować. Ramiona Szefa z góry są zawsze otwarte dla każdego bez wyjątku. Tylko mało kto biegnie aby się w nich utulić…

  Na koniec coś wam opowiem. Kiedy byłem mały mama z tatą każdego wieczoru wołali mnie i siostrę aby się pomodlić. Kiedy mama była w zaawansowanej ciąży, na koniec modlitwy prosiliśmy Boga o szczęśliwy poród i zdrowe dziecko. Potem zapytała:

-; czy chcieli byście abym urodziła, chłopczyka czy dziewczynkę?

  Obydwoje z siostrą się przekrzykiwaliśmy. Ja chciałem braciszka, ona siostrzyczkę, w końcu oboje uklękliśmy przed obrazem Matki Boskiej i wołaliśmy, ja tak:

-; Boziu daj mi braciszka, ja tak Cię kocham, wysłuchaj mnie proszę.

Siostra:

-; Boziu on już ma brata, ja nie mam siostry, mnie wysłuchaj proszę, proszę…

  Choć byłem mały to pomyślałem, że no tak trochę racji ma i to ją Bozia wysłucha nie mnie. W tej desperacji wskoczyłem na fotel nad, którym wisiał obraz Maryi tak żeby być bliżej Niej niż siostra. Potem złożyłem roczki i powiedziałem:

-; kochana Boziu daj nam i braciszka i siostrzyczkę! Mamusia się uśmiechała, a siostra nie wiedziała już co robić skoro poprosiłem i o brata i o siostrę. Niedługo po tym mama urodziła maleńkiego Jarka. Cieszyłem się bardzo, siostra też choć chciała siostrę. Trzy lata później stał się cud, mama w wieku 43 lat urodziła córeczkę Kasię. Siostra była w euforii.

  To świadectwo wiary w Boga, On słucha wszystkich, a dzieci najbardziej. Wysłuchał prośby o brata i siostrę. Mama wiele razy opowiadała tą historię, każdy w domu ją zna. Wiara czyni cuda! A, ta historia to jej żywy dowód :)

  Pozdrawia wszystkich :)

 

Komantarze

copyright © 2013 www.mariuszrokicki.pl

Rokicki Mariusz Ul. Wyścigowa 16 m1, 26-600 Radom

projekt i wykonanie: www.zaginionestudio.pl