Aktualności : Mariusz

AktualnościZ CYKLU "WYŁOWIONY Z WODY" Miłość Mamy cz. 2

2021-04-21
Jednak tamtego dnia po rekolekcjach myślałem o tym bez końca cos nie dawało mi spokoju, gdzieś wokół mnie krążyły pojedyncze słowa Pana Jezusa jak: „ Obłudniku! Wyjmij belkę ze swojego oka…, nie osądzaj, a nie będziesz sądzony…

 

 Potem chciałem się po prostu odciąć od tego natłoku myśli i zrelaksować spojrzałem na ekran komputera i zobaczyłem ikonę, skrót wejścia do gry, w, którą grałem niemal 12 lat! Chciałem szybko ją odpalić, bo zbliżał się czas jednej z rozgrywek i wtedy jakby Bóg postawił przede mną lustro, w, którym zobaczyłem to: - 12:30, 13:00, 14:00, 15:00, 16:30, 17:00, 18:00, 19:00, 20:00, 21:00, 21:30. To godziny różnych rozgrywek w grze i do większość trzeba było się dostosować żeby się liczyć, wzmacniać i rywalizować z innymi. Zwykle rozpoczynałem grę, o 16: 30, ale czasem wcześniej i poświęcałem jej kilka godzin dziennie… Wtedy przypomniał mi się też ten fragment Ewangelii:

Łk 16, 9-13:

„ Nie można dwom panom służyć… nie można służyć Bogu i mamonie”.

  Usunąłem tę grę natychmiast, nie wiedziałem czy wytrzymam, bałem się, że na drugi dzień ją ponownie zainstaluję, dlatego prosiłem Maryję, aby pomogła mi to przezwyciężyć. I wiecie, co się działo kolejnego dnia? Nic, nie miałem żadnego „kaca”, a przecież każdego dnia nie mogłem się doczekać, kiedy odpalę tę grę! Dacie wiarę?! Mijały dni, tygodnie, minęły ponad trzy miesiące i czuję się wspaniale. To tak jakbym wyciął z siebie jakaś chorobę, która mnie zatruwała i izolowała w ciemnym lochu przez kilka godzin dziennie od ludzi i świata, gdy w tym samym czasie za oknem tętniło życie i świeciło piękne „słońce”. Zrozumiałem, że przeniosłem swoje życie do gry. Budowałem postać, w, której były moje prawdziwe emocje, serce i decyzje. W „sieci” czułem się niezwyciężony, zdrowy silny i niezależny, bohater „widmo”, którego historia i męstwo zostają zapisane i to gdzie? Na kartach plików pamięci, które dziś są, a jutro w koszu lądują. Przez całe 12 lat wszystko, co budowałem w sieci trafiało do śmieci, a mimo to gra trzymała mnie jak p… na łańcuchu. Nie jeden raz próbowałem ją zakończyć i nie udawało się, dlatego traktuję to w kategorii cudu, bo naprawdę nie było dnia, w, którym bym jej nie włączył. Kiedy z przyczyn ode mnie niezależnych nie miałem Internetu byłem kłębkiem nerwów. A dziś, dziś w sercu triumfuje radość…, i Chwała Bogu za to. Teraz rozumiem słowa Maryi, które w sercu mym się wyryły „W wolności ukryta jest Miłość”. To Ona wyrwała mnie ze szpon zniewolenia i pokazała ile czasu oddawałem „złodziejowi życia”. Odzyskała czas, w, którym mogę zrobić wiele dobrego nie tylko dla siebie, ale i dla innych. W odzyskanej wolności prawdziwie ukryta jest miłość, miłość i radość.

 Maryja rozbiła „niewidzialny mur” i… Cdn.

Komantarze

copyright © 2013 www.mariuszrokicki.pl

Rokicki Mariusz Ul. Wyścigowa 16 m1, 26-600 Radom

projekt i wykonanie: www.zaginionestudio.pl